Inwestycji nie wstrzymujemy…
Kłód rzucanych pod nogi właścicielom zespołu pałacowo-parkowego w Krowiarkach nie brakuje, jednak się nie poddają. – Nie wstrzymujemy inwestycji. Staramy się zorganizować kilka imprez w roku, by przekonać do siebie ludzi – mówił na wczorajszej komisji Paweł Młyńczyk.Obecni właściciele zespołu pałacowo-parkowego w Krowiarkach przejęli obiekt w 2007 roku. – Kupując go, myśleliśmy o stworzeniu czegoś większego, kompleksu, dlatego chcieliśmy wykupić okoliczne tereny, jednak tu pojawił się problem – relacjonował przedstawiciel właścicieli pałacu Paweł Młyńczyk. – Jesteśmy z zewnątrz i ludzie nie chcą nam nic sprzedawać. A naszym celem jest stworzenie przedsiębiorstwa, które generowałoby dochody, które moglibyśmy przeznaczyć na remont – tłumaczył. Właściciele próbują pozyskać zaufanie mieszkańców, udostępniając park czy mauzoleum, a także organizując tu imprezy wspólnie z gminą. – 25 września odbędzie się tu kolejny Hubertus – zapowiedział pan Paweł.
– Jest duża nieufność ludzi do inwestorów, którzy kupili zabytki. Tylu inwestorów zepsuło ten klimat, że nie ma się co dziwić. Jeśli będzie widać efekty, to wtedy będzie łatwiej – radził starosta Adam Hajduk, który podkreślał, że powiat też może dopomóc, ale w momencie, gdy będzie widać, że prace zbliżają się do końca. – W Rzuchowie nowy właściciel złożył do nas wniosek o dofinansowanie na drenaż. Nie ma możliwości, żebyśmy dofinansowali takie przedsięwzięcia na początku, bo istnieje ryzyko, że właściciel podwyższy standard budynku i sprzeda go z korzyścią dla siebie. Gdy będzie już elewacja, to wtedy możemy się dołożyć, z tym że nie są to jakieś duże pieniądze, około 25 tys. zł – mówił starosta.
– Jeśli mogę poradzić, to kierunek od organizacji imprez i pokazania, że to będzie żyło, jest bardzo dobrą drogą, czego dowodzi przykład Rud. Trzeba pokazać przyszłość obiektu i możliwość społecznego wykorzystania tego miejsca – doradzał Adrian Plura.
Kłopoty z pozyskaniem dodatkowych terenów to nie jedyne problemy obecnych właścicieli pałacu w Krowiarkach. – Obecnie mamy sprawę w sądzie z SHR Modzurów, które postawiło silosy na naszym terenie – kontynuował Paweł Młyńczyk. – Pojawił się też problem drogi dojazdowej, do której dostęp chce mieć SHR Modzurów, a która należy do nas – dodał.
Właściciele starali się o dofinansowanie odbudowy zarówno w Warszawie, jak i w Krakowie, jednak ich wnioski zostały odrzucone. – Z własnych środków wymieniliśmy stropy, bo od tego trzeba było zacząć, by teraz zająć się dachem, a następnie wnętrzem. Na dzień dzisiejszy odtwarzamy elementy wieży. Robimy to sami, bo jedyna firma, która chciała się tym zająć wyceniła nam to na 2-3 mln zł, a czas realizacji określiła na 3 lata – opowiadał pan Paweł. – Nie jesteśmy nastawieni tak, że jeżeli nie dostaliśmy pieniędzy, to nie kontynuujemy prac. Nie wstrzymujemy inwestycji – zakończył przedstawiciel właścicieli.
JaGA
Źródło: naszraciborz
Dodano: 27 sierpnia 2010 | Kategoria Pałac, Prace remontowe, Prasa.